Spis treści
W uproszczeniu RSS to zakątek WordPresa magicznie udostępniający dane do dalszego „przetwarzania”. Te tajemnicze „przetwarzanie” to po prostu pobieranie treści kanałów RSS przez czytniki, agregatory on-line, czy jakiś inny mechanizm np. osadzający je na innym blogu w widżecie.
RSS to usługa w której odbiorca decyduje co chce pobierać
To zupełne przeciwieństwo newslettera w którym odbiorca nie ma wpływu na to co mu wysyłają, ani możliwości selekcji treści którą otrzymuje.
Narzędzia, czytniki
Na desktopie używam do przeglądania RSS-ów mojego standardowego klienta poczty jakim jest Thunderbird. Dzięki temu widzę co się nowego pojawiło w miejscach które obserwuję, zupełnie tak samo jak bym dostawał o tym powiadomienie mailem. A najlepsze jest to że nie muszę przechodzić przez (właśnie policzyłem) 48 stron różnego rodzaju. Nowości z internetu pojawiają się same.
Możesz też od ręki zobaczyć podsumowanie.
Oprócz czytników zintegrowanych z klientami poczty czy przeglądarkami jest wiele różnorodnego samodzielnego oprogramowania do czytania RSS-ów dostępnych na praktycznie każdy system operacyjny. Przytoczone poniżej narzędzia używałem na tablecie i telefonie. Jeżeli kanał jest poprawnie udostępniany i wzbogacony np. o multimedia to wrażenia jakie oferują poniższe czytniki są świetne, tworzy się własne wysokiej jakości spersonalizowane czasopismo online. Liczby po nazwach to ilość zainstalowanych aplikacji, wynika z nich że kilka osób czyta kanały RSS, zwłaszcza że na rynku aplikacji do przeglądania kanałów RSS jest multum.
- Briefing od Flipboard 500 000 000
- Feedly – Smarter News Reader 5 000 000
Co zyskuję jako czytelnik RSS
Dzięki subskrybowaniu kanałów które mnie interesują dostaję na bieżąco przegląd świeżych informacji z ciekawiącej mnie dziedziny. Żadne tresci nie sa blokowane czy podpowiadane bo algorytm wyświetlania reklam na (facebook|google|twitter|pinterest|itp.) tak je akurat „pode mnie” dopasował.
Przykładowo widoczna powyżej rozwinięta subskrypcja kanałów RSS od hostingodawców daje mi podgląd czy któryś z nich napisał coś nowego na swoich blogaskach. Zdradzę tajemnicę że bynajmniej nie chodzi o promocje a o „mądrości” jakie tam czasem wypisują co poniektórzy dostawcy. Jak WPomoc ruszy pełną parą to pewnie będę komentował tutaj ich co bardziej kontrowersyjne wypowiedzi w publikacjach :>
Generalnie używanie RSS zdejmuje ze mnie głupią robotę jaką jest codzienne przeklikanie kilkudziesięciu blogów żeby sprawdzić czy ktoś coś nowego napisał. Niestety jak chce się wiedzieć to trzeba różne miejsca przeglądać bo ludzie piszą jest różnie, jedni piszą co drugi dzień a inni dwa razy w roku.
RSS zwłaszcza jak udostępniana jest tylko zajawka, pozwala się zorientować czy warto iść do źródła i przeczytać nowego posta. Widzisz od ręki czy temat dotyczy np. WordPressa czy Joomla i nie warto tracić na niego czasu.
Ważnym i przydatnym rozwiązaniem oferowanym przez WordPressa jest filtrowanie udostępnianych kanałów. Dodanie /feed/ po adresie daje dostęp do wybranego kanału, przykładowo https://www.wpomoc.pl/feed/ daje dostęp do wszystkich nowych postów z blogaska, ale jeśli kogoś interesują tylko zagadnienia związane z użytecznością może ustawić kanał na https://www.wpomoc.pl/tag/uzytecznosc/feed/ i dostanie wyłącznie posty otagowane tagiem „użyteczność”. Działa to również z kategoriami subskrybując kanał https://www.wpomoc.pl/category/redaktor/feed/ dostaniesz posty wyłącznie z kategorii Redaktor. Można w ten sposób z dużego serwisu w ten sposób wybrać posty tylko jednego autora itd.
Dzięki tak prostemu i daleko idącemu dopasowaniu jeżeli blog czy witryna są dobrze prowadzone dostajesz wyłącznie ciekawiące Cię treści. Oczywiście najpierw musisz włożyć pracę w ustalenie dobrych źródeł informacji bo niestety z merytoryką piszących jest marnie :/
Co zyskuję jako wydawca RSS
Jeżeli moja witryna nie jest martwa jak wizytówka, operuje na tekście a nie wyłącznie obrazkach to moim zdaniem kanał RSS zrobi mi tylko dobrze bo:
- Jest spora liczba osób które samodzielnie pobierają treści z takich kanałów, o czym świadczy np. wielki lament jak Google zamknęło swój czytnik i różnorodność dostępnych narzędzi którą pokazałem wyżej
- Kanały działają samoistnie, bezobsługowo w WordPressie
- Po doinstalowaniu wtyczki od mediów w RSS i ewentualnie innych ficzerów wybijamy się praktycznie żadnym kosztem jako Ci co umieją w internety i dbają o czytelnika
- Pozyskujemy możliwości banalnie prostej automatyzacji działań i powiadomień np. za pomocą serwisu IFTTT.com który oferuje integrację kanału RSS chyba ze wszystkimi istotnymi serwisami.
Jedyną wadą jaką widzę w udostępnianiu pełnych kanałów RSS jest kradzież postów przez niechciane agregatory treści online. Z drugiej strony jeśli mają kraść treść to i tak ukradną, czy to używając jakiegoś parsera stron, czy studenta uzbrojonego w Ctrl-C i Ctrl-V.
Jednak sam temat takiego sposobu rozpowszechniania treści z mojej witryny nie jest oczywistym problemem.
Jeśli zależy mi na rozpropagowaniu własnych treści za wszelką cenę, to agregatory nie bolą mnie, zwłaszcza jak się znajdę w sensownym agregatorze i w dobrym towarzystwie (nie znam takiego, ale i nie szukałem dokładnie).
Jednak jeżeli piszę posta cały tydzień, a ludzie przychodzą tylko na agregator zamiast do mnie na stronę, to już jest niefajnie. Zwłaszcza jeśli mój tekst nie ma tam podpisu i linkowania do strony źródłowej lub ma to zrobione po chamsku, a za to otoczony jest reklamami (na których ktoś inny zarabia) jak parówka bułką w tanim hot-dogu.
Warto czasem przespacerować się po takich agregatorach, zobaczyć kogo zasysają. Można wyłapać ciekawe kanały do własnego czytnika RSS, albo podpatrzeć konkurencję jeśli to tematyczny agregator.
Technologia RSS
W WordPressie możesz włączyć i wyłączyć udostępnianie postów w kanałach RSS. Ilość udostępnianych wpisów oraz decyzję czy udostępniasz całą treść czy wyłącznie zajawki teksów ustawiasz w
Kokpit -> Ustawienia -> Czytanie
Generalnie technologia ta powstała do automatyzacji transferu danych pomiędzy różnymi urządzeniami. Zapewniała wyświetlanie treści z witryny np. w aplikacji działającej jako tło pulpitu windowsa, czy jako aplikacja w telewizorach.
Kanały RSS mają ścisłą strukturę prezentowaną jako XML co ułatwia jej mechaniczne przetwarzanie. Niestety jest wiele różnych protokołów i wersji RSS w tym posiadające błędy, oraz nie rozwijane. Obecnym „Królem RSS” jest protokół Atom który poprawił błędy swoich poprzedników.
Jeśli słuchasz podcastów to subskrybujesz je w swoim odtwarzaczu prawdopodobnie dzięki kanałowi RSS
RSS to stara wygrzana technologia 🙂 dzięki czemu gwarantuje wysoki poziom stabilności jeśli się ją wdroży, a jej braki i niedoróbki są rozpoznane więc wiadomo na czym się stoi. Tylko od woli (i umiejętności) programisty zależy gdzie osadzi zebrane poprzez kanał RSS informacje z twojej witryny, może przykładowo zrzucać dane bezpośrednio do bazy danych i następnie wyciągać wyłącznie dane statystyczne prezentując je jako wykresy.
Podsumowanie
Nic, ani nikt poza nami nie filtruje co chcemy widzieć. To doskonały odpór na zamykające w bańce informacyjnej algorytmy facebooka czy google.
Kanały RSS to korzyść dla użytkowników naszej witryny, choć tej technologi używają raczej doświadczeni użytkownicy internetu, niż modzi fanboje fejsbuka. Jednak jest to proste w użyciu rozwiązanie, a po włożeniu początkowej pracy w zebranie wartościowych subskrypcji oszczędzające wiele czasu i podnoszące produktywność. Dzięki niemu nie przeocza się ważnych informacji czy ciekawych artykułów, oraz nie traci czasu na przeklikiwanie wielu adresów z ulubionych w poszukiwaniu nowości.
Kanały RSS to korzyść dla ich wydawców bo zyskują grupę stałych czytelników (mało kto wywala kanał z czytnika jeśli jego jakość nie spadnie okropnie) i nie muszą się skupiać na przygotowywaniu newsletterów z nowościami na stronie i zabieganiu o ich dostarczalność. Dodatkowym plusem jest możliwość używania narzędzi automatyzujących działania po np. opublikowaniu posta przekazywaniu treści do innych serwisów.